Zima to najchłodniejsza pora roku.
Temperatura powietrza spada poniżej 0 stopni Celsjusza. Siedząc w ogrzanym
mieszkaniu, nie musimy się tym przejmować. Możemy przez okno obserwować
śnieżne zawieruchy i zmarzniętych ludzi opatulonych w kurtki. Ale czasami, żeby
popatrzeć, musimy przetrzeć szyby, bo są zaparowane. Dlaczego tak się dzieje?
Temperatura w mieszkaniu wynosi
zwykle okoto 20 stopni Celsjusza, na zewnątrz może sięgać -10 stopni, a czasem
jeszcze mniej. Różnica jest olbrzymia. Pomiędzy ciepłem (w domu) i zimnem (na
dworze) tkwi szyba. Powietrze jest wilgotne, to znaczy zawiera bardzo dużo pary
wodnej, czyli wody w stanie gazowym. Gdy para wodna zetknie się z zimną szybą,
zmienia stan skupienia. Przestaje być gazem i zamienia się w ciecz. Skrapla
się, pokrywając powierzchnię szyby malutkimi kropelkami. Dlatego gdy dotkniemy
zaparowanej szyby, będziemy mieć mokre ręce. Podobny proces zachodzi, gdy
wsiadamy zimą do samochodu. Kierowca włącza ogrzewanie i już po chwili w aucie
robi się przyjemnie ciepło. Ale niestety, szyby zaczynają parować, co bardzo
ogranicza widoczność. Trzeba je przetrzeć od wewnątrz, żeby móc bezpiecznie
podróżować.
I znów przyczyną jest różnica
temperatur: na zewnątrz zimno, a w samochodzie ciepło.
Ze skraplania się pary wodnej na szybach na pewno nie
są zadowoleni ci, którzy noszą okulary. Kiedy zimą wchodzą do sklepu lub do
domu prosto z ulicy, okulary zaparowują. Podczas kontaktu z ciepłym powietrzem
na bardzo zimnych szkłach skrapla się para wodna. Dobrze jest mieć ze sobą
chusteczkę, żeby móc szybko przetrzeć szkła w okularach i widzieć wszystko
wyraźnie.
okkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
OdpowiedzUsuń