piątek, 30 sierpnia 2013
Kiedy ryby śpiewają?
To nieprawda, że ryby nie mają głosu. Ucho człowieka jest po prostu przystosowane do odbierania dźwięków rozchodzących się w powietrzu, a nie w wodzie. Dlatego głosy ryby możemy usłyszeć jedynie dzięki specjalnej aparaturze. Podwodny świat jest pełen różnych dźwięków wydawanych przez te "nieme" stworzenia.
Żaboryby, pospolite w wodach oceanów, pohukują podczas tarła. Opiekujące się ikrą samce tych ryb rykiem odstraszają swoich wrogów. Ostroboki i samogłowy zgrzytają zębami, cierniki i sumowce pocierają promienie płetw, a głowacze, małe rybki potoków górskich, do wydawania głosów używają pokryw skrzelowych.
Ryby nie tylko mówią ale również... śpiewają! Koniki morskie wabią samiczki melodyjnymi trzaskami, a żaboryby gwiżdżą dla swoich wybranek.
Ciekawy dźwiękowy system porozumiewania się wypracowały śledzie. Przypomina on nasz alfabet Morse'a. Poszczególne sygnały mają swoje znaczenie, np. "gromadźmy się w ławicę", "uwaga-wróg!"
Głos niektórych ryb możemy usłyszeć "gołym uchem". Bałtycki kurek szary, niespełna 40-centymetrowa rybka, donośnym buczeniem ostrzega rybaków przed nadchodzącą burzą. Głos wydaje dzięki specjalnej budowie pęcherza pławnego. Są ryby, które odzywają się tylko w obliczu zagrożenia. Kolorowe hemulony, mieszkańcy tropikalnych wybrzeży atlantyckich, wyjęte z wody pomrukują z niezadowoleniem. Nazywane są z tego powodu chrząkaczami. Podobnie zachowuje się nasz piskorz - niewielka, 25-centymetrowa rybka. Żyje w zamulonych wodach rowów i torfowisk. Wyjęty z wody piskorz piszczy, wypuszczając gwałtownie powietrze.
środa, 28 sierpnia 2013
Brak snu może nasilać lęk?
Niedobór snu to często towarzyszący zaburzeniom lękowym, może odgrywać
kluczowa rolę w rozwoju lęku antycypacyjnego tj. wywoływanego przez samo
myślenie o sytuacjach, które mogą przydarzyć się w przyszłości -
informuje "Journal of Neuroscience".
Neurobiolodzy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley (USA) zaobserwowali, że deficyt snu wywołuje nadaktywność ciała migdałowatego i wyspy, czyli tak zwanych obszarów mózgu odpowiadających za nasze emocje.
Aktywność taka jest niemal identyczna z tą, jaka występuje przy zaburzeniach lękowych. Szczególnie podatne są osoby, które z natury mają skłonność do zamartwiania się.
Naukowcy przyglądali się obrazom mózgów 18 młodych zdrowych osób po w pełni przespanej oraz także nieprzespanej nocy.
Badani oglądali na ekranach komputerów różne sceny, w tym o negatywnym zabarwieniu emocjonalnym. Przed każdą serią obrazów na ekranie wyświetlał się znak - czerwony minus, jeżeli za chwilę miała ukazać się scena negatywna np. przedstawiająca śmierć; żółte kółko, jeżeli obraz miał być neutralny lub biały znak zapytania, po którym mógł pojawić się zarówno obraz taki przerażający, jak i neutralny.
Gdy niewyspani uczestnicy czekali w napięciu na to, co pojawi się po znaku zapytania, naukowcy zauważyli, że aktywność ciała migdałowatego i wyspy znacznie wzrosła, przy czym u osób mających tendencję do martwienia się efekt ten był najsilniejszy.
"Trudno było dotychczas określić, czy taki deficyt snu jest po prostu wynikiem zaburzeń lękowych, czy też po prostu to właśnie zaburzenia snu są przyczyną lęków. Dzięki tym badaniom zależność tę możemy zrozumieć lepiej - mówi autorka badań Andrea Goldstein.
- Wyniki sugerują, że stan osób cierpiących na zaburzenia lękowe czy zespół stresu pourazowego mógłby znacznie poprawić się dzięki odpowiednio przygotowanej terapii".
Neurobiolodzy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley (USA) zaobserwowali, że deficyt snu wywołuje nadaktywność ciała migdałowatego i wyspy, czyli tak zwanych obszarów mózgu odpowiadających za nasze emocje.
Aktywność taka jest niemal identyczna z tą, jaka występuje przy zaburzeniach lękowych. Szczególnie podatne są osoby, które z natury mają skłonność do zamartwiania się.
Naukowcy przyglądali się obrazom mózgów 18 młodych zdrowych osób po w pełni przespanej oraz także nieprzespanej nocy.
Badani oglądali na ekranach komputerów różne sceny, w tym o negatywnym zabarwieniu emocjonalnym. Przed każdą serią obrazów na ekranie wyświetlał się znak - czerwony minus, jeżeli za chwilę miała ukazać się scena negatywna np. przedstawiająca śmierć; żółte kółko, jeżeli obraz miał być neutralny lub biały znak zapytania, po którym mógł pojawić się zarówno obraz taki przerażający, jak i neutralny.
Gdy niewyspani uczestnicy czekali w napięciu na to, co pojawi się po znaku zapytania, naukowcy zauważyli, że aktywność ciała migdałowatego i wyspy znacznie wzrosła, przy czym u osób mających tendencję do martwienia się efekt ten był najsilniejszy.
"Trudno było dotychczas określić, czy taki deficyt snu jest po prostu wynikiem zaburzeń lękowych, czy też po prostu to właśnie zaburzenia snu są przyczyną lęków. Dzięki tym badaniom zależność tę możemy zrozumieć lepiej - mówi autorka badań Andrea Goldstein.
- Wyniki sugerują, że stan osób cierpiących na zaburzenia lękowe czy zespół stresu pourazowego mógłby znacznie poprawić się dzięki odpowiednio przygotowanej terapii".
poniedziałek, 26 sierpnia 2013
Ile mleka jest na Mlecznej Drodze?
Na Wszechświat składają się miliardy
ciał niebieskich: gwiazd, planet, komet, asteroidów, meteorytów, a także pył
kosmiczny. Wszystko to znajduje się w lodowatej przestrzeni, w której panuje
temperatura około -270°C (2,7°Kelwina).
Odległości we Wszechświecie są tak
niewyobrażalnie wielkie, że do mierzenia Kosmosu astronomowie wymyślili nową
jednostkę. Jest nią rok świetlny. Wbrew pozorom to nie jednostka czasu. Jest to
odległość, jaką światło pokonuje w ciągu roku, czyli około 10 bilionów km!
Najdalsze znane obiekty leżą w odległości 15 miliardów lat świetlnych.
Może trudno w to uwierzyć, ale
patrząc w niebo, spoglądamy w przeszłość. Zanim światło pokona kosmiczne
odległości, gwiazda, która je wysłała, może już nie istnieć.
Gwiazdy nie występują samotnie - są
skupione w galaktykach. Jedną z takich galaktyk jest Droga Mleczna. Oglądana z
Ziemi wygląda jak jasny pas przecinający niebo. Nie ma jednak nic wspólnego z
rozlanym mlekiem. To przesłonięte chmurą pyłu kosmicznego centrum naszej
galaktyki. Droga Mleczna jest płaską spiralą o średnicy około 100 tys. lat
świetlnych. Ramiona, które kręcą się wokół jej centrum, zawierają mgławice. To
w nich rodzą się nowe gwiazdy. Słońce znajduje się w jednym z tych ramion.
We Wszechświecie istnieje wiele
miliardów galaktyk. Najbliższą naszej jest Mgławica Andromedy oddalona o 2
miliony lat świetlnych.
Wszechświat jest niewiarygodnie wielki i ciągle
rośnie! Naukowcy twierdzą, że powstał jakieś 1 5 miliardów lat temu w Wielkim
Wybuchu i nadal się rozszerza. To zupełnie nieprawdopodobne, ale ten wielki i
zimny Wszechświat był na początku nieskończenie mały i... gorący!
sobota, 24 sierpnia 2013
Gorąca czekolada chroni przed demencją?
Codzienna dawka dwóch filiżanek gorącej czekolady może zmniejszyć ryzyko demencji – informuje pismo „Neurology”.
Zespół dr Farzaneh Sorond z Harvard Medical School w Bostonie przeprowadził badania na 60 osobach w wieku przeciętnie 73 lat, które nie narzekały i nie chorowały na demencję. Uczestnicy musieli pić codziennie 2 filiżanki gorącej czekolady przez 30 dni. Nie spożywali przy tym żadnych innych produktów którym składnikiem było kakao.
Po 30 dniach przeprowadzono badania sprawności umysłowej oraz pamięci, a także ultradźwiękowe pomiary przepływu krwi przez mózg.
Osiemnaście spośród badanych osób miało zaburzony dopływ krwi do mózgu, ale po miesiącu picia czekolady przepływ poprawił się przeciętnie o 8,3 proc. Poprawiły się także znacznie wyniki testów mierzących zdolność do zapamiętywania.
Zdaniem autorów badań, czekolada zapobiega demencji, ponieważ poprawia dopływ krwi do mózgu. Mają nadzieję, że uda się im stworzyć opartą na kakale terapię chroniącą komórki mózgu.
Połowa uczestników eksperymentu piła czekoladę zawierającą flawanole - substancje o działaniu przeciwutleniającym, druga połowa – czekoladę pozbawioną flawanoli. Jednak nie stwierdzono różnic pomiędzy obiema grupami.
czwartek, 22 sierpnia 2013
Skąd się bierze gęsia skórka?
Gdy jest nam zimno, malutkie włoski na naszym ciele stają dęba, a skóra pokrywa się wypustkami. Zwykle czujemy wtedy lekki dreszczyk. Nazywamy to gęsią skórką.
Jej sprawcami są niewielkie mięśnie
przyczepione do dolnych końcówek włosów. Krew zaczyna szybciej krążyć, aby
ogrzać ciało, mięsień kurczy się, a tkwiący skośnie w skórze włosek wyprostowuje
się. Gęsiej skórki możemy dostać nie tylko z zimna. Kiedy oglądamy straszny
film albo jesteśmy czymś bardzo podekscytowani, włoski także stają na baczność
na skutek skurczu mięśni. Ale wtedy za szybsze krążenie krwi odpowiedzialny
jest hormon - adrenalina, wydzielający się w sytuacji zagrożenia.
Skóra pokrywa całe nasze ciało i
jest niezwykle ważna. Można porównać ją do strażnika. Zatrzymuje wewnątrz
niezbędną do życia wodę, zapobiega wychłodzeniu oraz chroni organizm przed
wnikaniem do niego szkodliwych substancji z zewnątrz. Najcieńszą skórę, o
grubości tylko 1 milimetra, mamy na powiekach, a najgrubsza, licząca 5
milimetrów i więcej, pokrywa podeszwy stóp. W skórze rozmieszczone są
kanaliki, zwane gruczołami potowymi. Kiedy jest nam gorąco, gruczoły wydzielają
pot, aby ochłodzić skórę.
Za kolor skóry odpowiada zawarty w niej barwnik -
melanina. Im więcej jej posiadamy, tym ciemniejsza jest nasza skóra. A im
ciemniejsza, tym odporniejsza na słońce, gdyż melanina chroni przed szkodliwym
działaniem promieni słonecznych. Dlatego skóra ludzi żyjących w okolicach
równika, gdzie jest najwięcej słońca, ma kolor ciemnobrązowy. Melanina nie
zawsze rozkłada się równomiernie w skórze. Piegi i pieprzyki, zwane też znakami
piękności, to nic innego jak skupiska melaniny.
wtorek, 20 sierpnia 2013
Jak obliczyć zawartość alkoholu we krwi?
Odpowiemy dla was poniżej zdjęcia :
Zgon na skutek zatrucia alkoholem następuje zwykle przy 4-5‰. Zdarzają się jednak częstsze przypadki, w których ludzie przeżywają zatrucie alkoholowe pomimo przekroczenia tej granicy. W lipcu tego roku policja z Nowej Dęby zatrzymała mężczyznę, który miał we krwi 13,74‰ alkoholu! Nie ma się jednak co łudzić, że nam również nadmiar alkoholu nie zaszkodzi i należy pilnować bezpiecznej granicy spożycia..Bo z Alkoholem nie można przeginać..!!
Jak obliczyć ilość promili alkoholu we krwi?
Zwykle stosuje się do tego następujący wzór: P = A/(K*W), gdzie P to ilość wypitego alkoholu we krwi w promilach, A to ilość wypitego alkoholu w gramach, K to stały współczynniki, który dla kobiet wynosi 0,6, a dla mężczyzn 0,7, zaś W to masa ciała w kilogramach.
Do liczenia przydatna jest również znajomość tak zwanej "porcji standardowej", czyli 10 g czystego alkoholu. Taką ilość zawiera: 250 ml piwa (5%), 100 ml wina (12%) lub 30 ml wódki (40%).
Czym zmierzyć poziom alkoholu
Podstawiając te wartości do wzoru okazuje się, że kobieta o masie 60 kg po wypiciu na raz 1,8 litra piwa, 0,7 litra wina lub 0,2 litra wódki, ma we krwi 2‰ alkoholu. Mężczyzna o wadze 80 kg to samo stężenie alkoholu we krwi uzyskał po wypiciu: 2,8 litra piwa, 1,1 litra wina lub 0,33 litra wódki. Mnożąc te ilości przez dwa wyjdzie nam objętość alkoholu, co po wypiciu da nam 4‰, czyli dawkę śmiertelną.
Należy jednak szczególnie pamiętać, że nigdy nie pijemy takiej ilości na raz, a to w jakim stopniu wchłania się alkohol, zależy również od tego, czy pijemy w trakcie posiłku czy raczej "na pusty żołądek". Wątroba również nieustannie metabolizuje alkohol. Tempo tego procesu wynosi około 10 g na godzinę.
Ile musiał wypić zatrzymany w lipcu mężczyzna? Jeżeli założymy teoretycznie, że ważył właśnie około 80 kg, uzyskujemy zawrotną ilość 12,3 litrów piwa, 7,5 litrów wina lub 2,3 litrów 40-procentowej wódki. Mężczyzna miał bardzo dużo szczęścia.
niedziela, 18 sierpnia 2013
Dlaczego trawa jest zielona?
O tym, że w świecie roślin najmodniejszy jest kolor zielony, nikogo nie trzeba przekonywać. Ogólnie wiadomo, że zieleń uspokaja, jest zdrowa dla oczu i że... farbuje. Wie o tym każdy, kto chociaż raz zjechał z trawiastej górki na spodniach.
Co sprawia, że rośliny są zielone? Pod mikroskopem zwykły liść okazuje się bardzo skomplikowany. Składa się z licznych komórek, które tworzą grupy i warstwy. Nie wszystkie są zielone! Na zewnątrz znajduje się skórka, zbudowana z przylegających do siebie ciasno komórek. Skórka jest pokryta z wierzchu woskową substancją. To warstwa ochronna. Pod nią widać komórki miękiszu: u góry ściśle upakowane, u dołu rozmieszczone luźniej. To zielona warstwa liścia. Znajdują się w niej również zakończenia wiązek przewodzących, czyli tzw. nerwów liścia. W skórce dolnej strony liścia wyraźne są aparaty szparkowe, które mogą się otwierać i zamykać, w zależności od potrzeby. Komórki aparatów szparkowych też są zielone.
Ale to nie wszystko. Pojedyncza komórka miękiszu również składa się z wielu elementów. Otacza ją sztywna ściana komórkowa. Pod nią występuje elastyczna błona. Wewnątrz znajduje się jądro i wodniczka z sokiem komórkowym. Wokół niej widoczne są okrągłe ciałka zieleni. Zawierają specjalny barwnik – to dzięki niemu rośliny są zielone.
Niektóre rośliny ozdobne mają na liściach żółte lub białe wzory. Tworzą je komórki pozbawione zielonego barwnika. Liście z purpurowymi plamami lub żyłkami zawdzięczają tę ozdobę barwnikom rozpuszczonym w soku komórkowym.
czwartek, 15 sierpnia 2013
Czy warto czytać książki?
Otóż:
Czytanie książek, pisanie oraz inne aktywności stymulujące mózg
pomagają dłużej cieszyć się dobrą pamięcią - informuje pismo "Neurology"
wydawane przez Amerykańską Akademię Neurologii.
fot.
Shutterstock
Dr Robert S. Wilson z Rush University w Chicago przeprowadził badania, w których uczestniczyło aż 294 osób o średnim wieku wynoszącym 89 lat. Seniorzy przez sześć lat brali udział w corocznej serii testów badan w których sprawdzali ich pamięć i sprawność myślenia. Odpowiedzieli także na pytania dotyczące czytania, pisania i innych pobudzających mózg czynności w dzieciństwie, wieku młodzieńczym, w wieku średnim oraz aktualnie.
Po śmierci uczestników naukowcy przeprowadzili autopsję ich mózgów pod kątem zidentyfikowania śladów demencji, takich jak blaszki amyloidowe, uszkodzenia czy splątki neurofibrylarne.
Po wzięciu pod uwagę zmian neurologicznych, dr Wilson przyuważył, że uczestnicy, którzy regularnie pobudzali mózg do pracy zarówno w młodości, jak i w jesieni życia, cieszyli się dobrą pamięcią dłużej. W przypadku osób często ćwiczących mózg po 80. roku życia utrata pamięci następowała o 32 proc. wolniej niż u osób znajdujących się w grupie o przeciętnej aktywności intelektualnej. U osób, które rzadko poświęcały czas na stymulację mózgu, spowodowało to proces utraty pamięci przebiegał natomiast o 48 proc. szybciej.(PAP)
niedziela, 11 sierpnia 2013
Nadchodzi noc spadających gwiazd. To będzie niezwykłe show!!
Noc z poniedziałku na wtorek to
najlepszy moment między innymi na to by móc podziwiać niesamowite zjawiska
jakimi są spadające gwiazdy,pochodzących z roju meteorów zwanych perseidami. Dlatego też
zalecamy udać się w jakieś ciemne
miejsce, gdzie będzie możliwość zaobserwowania kilkadziesiąt spadających gwiazd w ciągu
godziny.
Przytoczę państwu czym są spadające gwiazdy..
Otóż Spadającymi gwiazdami
nazywamy meteory, które pojawiają się w
górnych warstwach atmosfery. Charakteryzują się one krótkimi i jasnymi błyskami
przecinającymi nocne niebo to efekt przelotu przez atmosferę cząstek materii,
nie większych od ziarnka piasku.
Meteory z roju perseidów są
jedną z największych atrakcji sierpniowego nieba. Rój ten jest aktywny od
połowy lipca do praktycznie ostatnich dni sierpnia i swoje maksimum osiąga
typowo w okolicach 12 sierpnia.
W tym roku wypada ono w
godzinach od 20.15 do 22.45.
- Warunki do obserwacji roju są bardzo dobre, bo nów Księżyca wypada 6 sierpnia, a pierwsza kwadra 14 sierpnia. Nasz naturalny satelita nie będzie więc mocno przeszkadzał w obserwacjach – zapewnia dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
Na wypatrywanie spadających
gwiazd w Warszawie zaprasza planetarium Niebo Kopernika.
- Wspólne obserwacje rozpoczną się w poniedziałek o godz. 21 przy Centrum Nauki Kopernik. Organizatorzy zapowiadają sporo niespodzianek.
- Nieco wcześniej, bo już jutro 10 sierpnia, astronomiczne atrakcje szykuje Centrum Hewelianum w Gdańsku.
- Oprócz obserwacji nieba i liczenia spadających gwiazd, na miłośników astronomii czekają m.in. seanse w planetarium i wykłady popularnonaukowe.
Centrum Hewelianum specjalnie z
okazji nocy spadających gwiazd przygotowało premierę filmu "O tym, czy
gwiazdy spadają". Animacja rysunkowa w prosty sposób wytłumaczy, czym są
spadające gwiazdy i dlaczego docierają na Ziemię, jaka jest różnica pomiędzy
meteorem a meteorytem oraz skąd docierają do nas "kosmiczne
kamienie".
- O godz. 20 rozpocznie się pokaz popularnonaukowy "O spadających gwiazdach". Specjalista z Pracowni Komet i Meteorów Krzysztof Polakowski wyjaśni, czym są meteory i jaki mają związek z Perseuszem – mitologicznym bohaterem.
Kulminacyjnym punktem wieczoru
będzie spektakularne widowisko o tematyce astronomicznej połączone z koncertem
muzyki elektronicznej na żywo pt. "Jesteśmy dziećmi gwiazd".
Przygotowane z okazji obchodów piątych urodzin Centrum Hewelianum, wykorzysta
grę laserów, świateł i dźwięku.
Już po raz czwarty astronomiczna
atrakcja przyciąga uwagę tysięcy internautów. Akcja "Noc spadających
gwiazd" na Facebooku w ubiegłych latach jednoczyła ponad 200 tys. amatorów
nocnych obserwacji.
- Wirtualne zapisy często "materializują" się w postaci grup znajomych spotykających się tej właśnie nocy, by wspólnej obserwować niebo. To niesamowite, jak małe spotkanie na Polach Mokotowskich w Warszawie w 2010 roku przerodziło się ogólnopolską akcję fascynacji nocnym niebem – mówi pomysłodawca i organizator akcji Przemysław Jaczewski.
Jak wyjaśniają specjaliści z
warszawskiego planetarium Niebo Kopernika, wypatrywanie meteorów należy do
najprostszych obserwacji astronomicznych. - Nie trzeba mieć żadnej fachowej
wiedzy ani drogiego sprzętu. Wystarczy położyć się wygodnie na kocu lub leżaku
i cierpliwie wpatrywać się w niebo – najlepiej w kierunku wschodnim lub po
prostu do góry – informują eksperci z Nieba Kopernika.
PODSUMOWUJĄC:
Jednak
najlepiej do obserwacji wybrać miejsce leżące z dala od świateł miejskich.
Znaczne ważniejsze od patrzenia w jakieś konkretne miejsce jest: wybranie
ciemnego miejsca, z którego dobrze widać nieboskłon i odpowiednie zaadaptowanie
wzroku do ciemności. Nasz wzrok do ciemności przyzwyczaja się dopiero po
kwadransie.
piątek, 9 sierpnia 2013
Darmowy internet w telefoni? Czy to możliwe?
Okazuje się ze tak.
Aero2 jest operatorem telekomunikacyjnym który oferuje radiowy internet w zakresie 900 MhZ oraz 2,5 GHz. W paśmie 900MHz oferują mobilny szerokopasmowy dostęp do Internetu w technologii HSPA+.
Internet ten nie jest super prędkości bowiem jest to prędkość max 512 kb/s. Niedawno było 256 kb/s lecz zwiększyli dwukrotnie. Uważam że do 2016 roku internet ten będzie miał na pewno prędkość 1 mb/s.
Co zrobić aby zamówić darmowy internet?
Musimy zamówić kartę sim aero2, która kosztuje jednorazowo 20 zł + 7 zł przesyłka. Czyli wszystko wychodzi nas 27 zł, a mamy darmowy dostęp do internetu do 2016 roku. Wystarczy wejść na stronę aero2.pl , wypełnić formularz http://aero2.pl/pdfs/wniosek_wzor_wypelnienia_06042013.pdf
i podesłać go na ich dane które są podane na stronie wraz z dokumentami: skanem dowodu oraz potwierdzeniem wpłat 20 zł i 7 zł.
Gdzie możemy używać darmowy internet aero2?
Darmowy internet możemy używać w całej Polsce, lecz są miejsca gdzie ten internet będzie miał słabszą prędkość lub nie będzie się dało podłączyć. 75,9% polaków aktualnie może posiadać dostęp do pasma 900 MHz którym jest darmowy internet.
Trzeba czekać na kartę.
No cóż, jeżeli coś dają za darmo to trzeba czekać. 27 zł za darmowy internet do 2016 roku to prawie nic, dlatego trzeba długo czekać na przesyłkę karty.
Zamówienie karty od 05 sierpnia 2013r. do 23 sierpnia 2013r. karta dojdzie do nast dopiero do 16 września 2013r.Więc troszkę trzeba długo czekać. Ja czekałem około miesiąca, ale jak ja zamawiałem to nie było jeszcze takiego zapotrzebowania na aero2.
Czy w telefonie możemy używać kartę aero2?
Tak pod warunkiem że nasz internet obsługuje pasmo 900Mhz (internet 3G). Najlepiej do tego abyśmy w telefonie mieli dwa sloty sim, tak aby móc jednocześnie mieć np orange do dzwonienia i smsowania, oraz internet z aero2.
Na stronie aero2 są również opisane różne modemy dzięki którym możemy podłączyć kartę aero2 do naszego komputera i korzystać z internetu.
Według mnie jest to przydatna rzecz gdy nie mamy dostępu do wifi lub nie mamy pakietów internetu.
Gdy byłem w Krakowie prędkość aero2 była bardzo duża, gdy jestem w mojej miejscowości prędkość jest mniejsza, a gdy zejdę do piwnicy 3G nie łapie zasięgu. Ogólnie polecam.
środa, 7 sierpnia 2013
Yerba mate – zdrowie w płynie czy też nie?
Wielkim fanem tego naparu jest Wojciech Cejrowski. W telewizyjnych
programach podróżnik często popija napój z tradycyjnego naczynia,
zwanego matero. Yerba mate ma coraz więcej fanów, przekonanych o jego
korzystnym wpływie na zdrowie. Czy mikstura z suszonych liści
ostrokrzewu paragwajskiego ma rzeczywiście same zalety?
Historia yerba mate narodziła się w dorzeczu rzeki Paragwaj. Gdy w XVI wieku dotarli tam pierwsi Europejczycy, byli zaskoczeni sprawnością i wydolnością organizmów tamtejszych mieszkańców – Indian z plemienia Guarani.
Odkryto, że autochtoni zawdzięczają formę miejscowemu krzewowi, nazwanemu później ostrokrzewem paragwajskim. Indianie pili napar, przygotowany z liści tej rośliny. Niektórzy mieli także zwyczaj ich powolnego przeżuwania.
Dobroczynne właściwości yerba mate szybko dostrzegli także Europejczycy. Picie napoju zapobiegało np. szkorbutowi, który nękał marynarzy, pozbawionych możliwości spożywania świeżych owoców i warzyw podczas długich podróży. Za pośrednictwem swoich misjonarzy, jezuici wypromowali yerba mate na Starym Kontynencie jako alternatywę dla herbaty.
Kofeina w liściach
W składzie yerba mate znajdziemy wiele substancji mających wpływ na zdrowie konsumenta. Ich zawartość zależy od czynników, których – kupując suszone liście ostrokrzewu – nie jesteśmy w stanie zweryfikować. Bardzo ważne są bowiem warunki, w jakich rosła roślina. Najwięcej kofeiny (a dokładniej mateiny, czyli odmiany kofeiny z liści ostrokrzewu) zawierają młode liście.
Przyjmuje się, że ok. 10 proc. suszu ostrokrzewu stanowią związki fenolowe, posiadające właściwości przeciwutleniające i antymutagenne. Ma to duże znaczenie w zapobieganiu nowotworom, udarowi mózgu oraz niektórym przewlekłym chorobom (także układu krążenia).
Ważnym składnikiem yerba mate jest kofeina (czasem jej zawartość może sięgać nawet 2 proc.) Pobudza i łagodzi bóle. Rozszerza naczynia wieńcowe, przyspiesza akcję serca i działa moczopędnie. Może powodować wzrost ciśnienia krwi.
Wysokie dawki kofeiny obecnej w yerba mate wykazują też czasami skutki uboczne:
zdenerwowanie, kołatanie serca czy bezsenność.
Dostarczyciel minerałów
Yerba mate zawiera także sporo teobrominy, działającej rozkurczająco na naczynia krwionośne. Substancja zwiększa przepływ krwi przez nerki i filtracje w kłębuszkach nerkowych. Stosowana jest niekiedy jako środek moczopędny.
Na specyficzny smak napoju wpływa obecność saponin (znajdziemy je również w korzeniu żeń-szenia). Zwiększają wydzielanie soków trawiennych w żołądku, żółci oraz soku jelitowego. Niektóre badania dowodzą, że obniżają stężenie „złego” cholesterolu i przyspieszają metabolizm tłuszczów.
W przeciwieństwie do kawy yerba mate przede wszystkim nie wypłukuje minerałów,tylko wręcz przeciwnie dostarcza je. Napar jest bogaty w potas, magnez i mangan. Jego picie wspomaga odchudzanie. Naukowcy dowiedli, że najlepszy efekt uzyska się dzięki połączeniu yerba mate z guaraną i damianą. Składniki te wpływają korzystnie na przemianę materii oraz przedłużenie czasu uczucia sytości.
Nowotworowe zagadki
Więcej kontrowersji budzą związki między piciem naparu a rozwojem komórek nowotworowych. Nie zaleca się spożywania go osobom pijącym alkohol i palącym papierosy. Niektóre badania wykazały bowiem zależność między skłonnością do używek i yerba mate a powstawaniem nowotworowych zmian przełyku.
Większość hipotez wskazuje, że przyczyną jest wysoka temperatura napoju. Prawdopodobnie częste picie dużych ilości gorącego naparu uszkadza błonę śluzową przełyku i ułatwia wchłanianie czynników rakotówrczych, zawartych np. w dymie tytoniowym.
Uczeni z University of Illinois wykazali natomiast, że pod wpływem bioaktywnych składników w yerba mate, obumierają nowotworowe komórki w jelicie grubym. W naparze znajdują się pochodne kwasu kawoilochinowego, które nie tylko zwalczają raka, ale także łagodzą procesy zapalne.
Pomimo wielu zalet napoju, warto zachować umiar w jego piciu. Choćby dlatego, że ma właściwości moczopędne – może powodować znaczną utratę wody z organizmu i w efekcie prowadzić do np. uszkodzenia stawów..!!
Historia yerba mate narodziła się w dorzeczu rzeki Paragwaj. Gdy w XVI wieku dotarli tam pierwsi Europejczycy, byli zaskoczeni sprawnością i wydolnością organizmów tamtejszych mieszkańców – Indian z plemienia Guarani.
Odkryto, że autochtoni zawdzięczają formę miejscowemu krzewowi, nazwanemu później ostrokrzewem paragwajskim. Indianie pili napar, przygotowany z liści tej rośliny. Niektórzy mieli także zwyczaj ich powolnego przeżuwania.
Dobroczynne właściwości yerba mate szybko dostrzegli także Europejczycy. Picie napoju zapobiegało np. szkorbutowi, który nękał marynarzy, pozbawionych możliwości spożywania świeżych owoców i warzyw podczas długich podróży. Za pośrednictwem swoich misjonarzy, jezuici wypromowali yerba mate na Starym Kontynencie jako alternatywę dla herbaty.
Kofeina w liściach
W składzie yerba mate znajdziemy wiele substancji mających wpływ na zdrowie konsumenta. Ich zawartość zależy od czynników, których – kupując suszone liście ostrokrzewu – nie jesteśmy w stanie zweryfikować. Bardzo ważne są bowiem warunki, w jakich rosła roślina. Najwięcej kofeiny (a dokładniej mateiny, czyli odmiany kofeiny z liści ostrokrzewu) zawierają młode liście.
Przyjmuje się, że ok. 10 proc. suszu ostrokrzewu stanowią związki fenolowe, posiadające właściwości przeciwutleniające i antymutagenne. Ma to duże znaczenie w zapobieganiu nowotworom, udarowi mózgu oraz niektórym przewlekłym chorobom (także układu krążenia).
Ważnym składnikiem yerba mate jest kofeina (czasem jej zawartość może sięgać nawet 2 proc.) Pobudza i łagodzi bóle. Rozszerza naczynia wieńcowe, przyspiesza akcję serca i działa moczopędnie. Może powodować wzrost ciśnienia krwi.
Wysokie dawki kofeiny obecnej w yerba mate wykazują też czasami skutki uboczne:
zdenerwowanie, kołatanie serca czy bezsenność.
Dostarczyciel minerałów
Yerba mate zawiera także sporo teobrominy, działającej rozkurczająco na naczynia krwionośne. Substancja zwiększa przepływ krwi przez nerki i filtracje w kłębuszkach nerkowych. Stosowana jest niekiedy jako środek moczopędny.
Na specyficzny smak napoju wpływa obecność saponin (znajdziemy je również w korzeniu żeń-szenia). Zwiększają wydzielanie soków trawiennych w żołądku, żółci oraz soku jelitowego. Niektóre badania dowodzą, że obniżają stężenie „złego” cholesterolu i przyspieszają metabolizm tłuszczów.
W przeciwieństwie do kawy yerba mate przede wszystkim nie wypłukuje minerałów,tylko wręcz przeciwnie dostarcza je. Napar jest bogaty w potas, magnez i mangan. Jego picie wspomaga odchudzanie. Naukowcy dowiedli, że najlepszy efekt uzyska się dzięki połączeniu yerba mate z guaraną i damianą. Składniki te wpływają korzystnie na przemianę materii oraz przedłużenie czasu uczucia sytości.
Nowotworowe zagadki
Więcej kontrowersji budzą związki między piciem naparu a rozwojem komórek nowotworowych. Nie zaleca się spożywania go osobom pijącym alkohol i palącym papierosy. Niektóre badania wykazały bowiem zależność między skłonnością do używek i yerba mate a powstawaniem nowotworowych zmian przełyku.
Większość hipotez wskazuje, że przyczyną jest wysoka temperatura napoju. Prawdopodobnie częste picie dużych ilości gorącego naparu uszkadza błonę śluzową przełyku i ułatwia wchłanianie czynników rakotówrczych, zawartych np. w dymie tytoniowym.
Uczeni z University of Illinois wykazali natomiast, że pod wpływem bioaktywnych składników w yerba mate, obumierają nowotworowe komórki w jelicie grubym. W naparze znajdują się pochodne kwasu kawoilochinowego, które nie tylko zwalczają raka, ale także łagodzą procesy zapalne.
Pomimo wielu zalet napoju, warto zachować umiar w jego piciu. Choćby dlatego, że ma właściwości moczopędne – może powodować znaczną utratę wody z organizmu i w efekcie prowadzić do np. uszkodzenia stawów..!!
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
Czy warto jeść czosnek?
Od kilku tysięcy lat czosnek uznawany jest jako przyprawa oraz środek leczniczy. Czy warto go jeść? Starsze osoby zawsze przepowiadały , gdy jesteśmy chorzy to trzeba się natrzeć czosnkiem lub zrobić i pić syrop z czosnku, cebuli z dodatkiem cukru. Starsze osoby miały racje. Czosnek jest niesamowitym warzywem. Chyba najzdrowszym ze wszystkich wraz z brokułami. Czosnek zawiera bardzo dużo składników bakteriobójczych, błonnik wspomagający trawienie, różnorodnych cukrów, minerałów oraz witamin potrzebnych dla naszego organizmu.
Według niektórych ludzi czosnek ma lepsze zastosowanie niż niejeden antybiotyk. W pewnym sensie mają racje. Czosnek działa jak antybiotyk zabijając bakterie chorobotwórcze układu oddechowego i pokarmowego. Czosnek jest silnym przeciwutleniaczem co zabija wolne rodniki. To warzywo zmniejsza zły cholesterol dodając nam ten lepszy. Obniża poziom złych tłuszczów które powodują choroby serca i układu krążenia. Ma działanie żółciotwórcze, żółciopędne, rozkurczowe, przeciwpasożytnicze, przeciwmiażdżycowe, regulujące trawienie obniżające ciśnienie krwi, immunoochronne oraz w określonym zakresie antynowotworowe.
Czosnek niszczy także bakterie które są uodpornione na antybiotyk. Zabija bakterie układu moczowego. Związki które są zawarte w tym warzywie wspomagają zasypianie.
Jaki jest jedyny minus?
No jak wszyscy wiemy jego zapach odstrasza. Długo utrzymuje się w naszych ustach. Po umyciu zębów dalej odczuwamy jego smród, gdyż idzie on z żołądka. Do tego wydzielamy go z potem tak samo jak alkohol w nocy po udanej imprezie. Dlatego wiele ludzi nie spożywa czosnku zważywszy na jego zapach i smak.
Zalecane jest jeść jeden ząbek czosnku dziennie, a wtedy zobaczymy efekty w poprawie naszego zdrowia.
piątek, 2 sierpnia 2013
Czy można uniknąć podczas sezonu letniego szoku termicznego?
…Otóż szok termiczny występuje na skutek szybkiej zmiany temperatury ciała. Jest możliwe, że dojdzie do niego już w wodzie, która ma ok. 13 ºC. W jego wyniku mogą wystąpić niekontrolowane, głębokie wdechy oraz dyszenie. Kontakt z zimna wodą powoduję głębokie wciąganie powietrza. Jeżeli osoba znajdzie się wtedy pod wodą np. po wypadnięciu z kajaka, głębokie oddechy spowodują przedostanie się wody do płuc, co grozi utonięciem. Dyszenie, czyli zwiększenie tempa oddychania powoduje zaburzenia krążenia krwi. Doprowadza to do omdlenia i zawrotów głowy. Na skutek szoku termicznego prawdopodobne jest też zatrzymanie oddechu. Może być ono obiektywne. Niewykluczone jest również, że osoba, która szoku doznała będzie po prostu mieć subiektywne wrażenie, że nie jest w stanie zaczerpnąć powietrza. Powoduje to wzmożenie uczucia paniki. Gdy zimna woda dostanie się do uszu i nosa, grozi to brakiem orientacji lub nawet utratą przytomności. Warto również pamiętać, że zimna woda powoduje osłabienie możliwości wstrzymywania oddechu.
Żeby móc zapobiec temu należy:
Również można doznać szoku termicznego na spływie kajakowym czym może się wtedy to zjawisko przejawiać?
Podczas spływów kajakowych niebezpieczeństwo doznania szoku termicznego jest również duże. Dlatego bardzo ważna jest asekuracja i wzajemna pomoc w grupie. Jeżeli, któraś z osób wpadła do wody i przez dłuższą chwile z niej nie wychodzi, zawsze trzeba podejrzewać, że mogła doznać szoku termicznego. Niezwykle istotne jest szybkie działanie, gdyż następstwa szoku są bardzo poważne i mogą doprowadzić do utonięcia poszkodowanego. Szczególną ostrożność trzeba zachowywać w upalne dni jednocześnie, gdy woda jest zimna. Przed spływem kajakowym warto poćwiczyć na basenie technikę powrotu do pozycji pionowej w kajaku bez wysiadania z niego ( tak zwaną Eskimoskę). Dobrze jest także pływać w większej grupie osób, gdyż jest to znacznie bezpieczniejsze niż w dwójkę czy samemu.
Podsumowując
Szok termiczny jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem i dlatego nie można zapominać o ryzyku jego wystąpienia, gdy nie pamięta się o odpowiedniej ostrożności. Jednakże przy zachowaniu właściwych zasad bezpieczeństwa można go uniknąć, by spokojnie cieszyć się wakacjami.
Subskrybuj:
Posty (Atom)